Im głębiej wejdziemy w tematykę zakładów wzajemnych, tym więcej działań ze strony bukmachera będziemy w stanie tak zrozumieć, jak i dostrzec. Jednym z tych bardziej dających się we znaki są narzucane przez niego limity bukmacherskie. Choć na początku możemy ich nie zauważyć (nowi klienci są zwykle na taryfie ulgowej – w końcu buk ich jeszcze nie zna), z czasem z pewnością będziemy mieli do czynienia. Dobrze byłoby, gdybyśmy znali przyczynę ich pojawiania się, schemat ich działania i sposoby na to, aby uniknąć ich narzucania. Szczególnie na nas samych, a nie na konkretne zdarzenia sportowe.

W dzisiejszym poradniku postaramy się przekazać wszystko to, co jest najważniejsze właśnie w kontekście limitów bukmacherskich. Co powinniśmy wiedzieć na ich temat? W jaki sposób działają?
Po co bukmacher ustala limity bukmacherskie?
Limity bukmacherskie powstały z myślą o tym, by zminimalizować straty, jakie jest w stanie ponieść bukmacher w wyniku bardzo częstego stawiania na to samo zdarzenie w ramach konkretnego wydarzenia sportowego. Limity mają zatem zapobiec temu, by nie stawiać za dużo na zdarzenia, które mogą wygenerować dla bukmachera większe straty niż zyski. Gdzie znajdziemy limity? Bukmacherzy online jak STS czy eFortuna opatrują nimi przede wszystkim rynki pewne – takie, które z dużym prawdopodobieństwem przyniosą użytkownikowi korzyści, przez co mogą prowokować do tego, by typować za olbrzymie stawki. Limitami są również obarczane wszystkie wydarzenia bez wyraźnego faworyta (takie, w których szanse na zwycięstwo mogą wynieść 50% – niezależnie od tego, na którą z drużyn się postawi).
Limity mają za zadanie kontrolować rozsądne obstawianie i to, by ludzie nie nadużywali pewnych rzeczy, które mogą przynosić im korzyści w mocno nienaturalny sposób. W związku z tym ich charakterem, zdarza się i tak, że limitami obarczane są nie wydarzenia sportowe i rynki na zakłady, ale… sami klienci. Jeśli zostanie nam ustalony limit, nie będziemy mogli typować za stawkę większą niż to, co ustalił bukmacher. Limity mogą również zakładać konieczność zawierania kuponów AKO, jednak w tej formie występują wyłącznie w kontekście zdarzeń sportowych (w szczególności tych z tak zwanej Superoferty).
Jak działają tego typu limity?
Załóżmy, że zamierzamy postawić na mecz Polski z San Marino. Jeśli “pewniak”, którym w tym przypadku jest reprezentacja Polski, ma kurs 1.14, zapewne wygra. Będąc przekonanymi o wygranej możemy postawić na Polskę nawet 10 tysięcy złotych – wtedy też, mimo niewielkiego kursu, nasza wygrana będzie ogromna. Będzie, a właściwie byłaby – bukmacherzy online bowiem zapewne na ten właśnie mecz wprowadziliby limit związany ze stawką. Zgodnie z jego myślą, na wygraną Polski będziemy mogli postawić maksymalnie 100 złotych.
Limity nie muszą jednak dotyczyć jedynie stawki. Chcąc sięgnąć po rynek na wygraną reprezentacji Polski w ramach oferty specjalnej, o podwyższonym kursie, eFortuna czy STS często wymagają dodania do kuponu innego zdarzenia. Tworzenie kuponów AKO to dla klienta większe ryzyko, a dla bukmachera – większa pewność co do tego, że nie przegra na takiej ilości zakładów, na jakiej przegrałby w przypadku zakładów pojedynczych.
Warto pamiętać: limity bukmacherskie nie muszą dotyczyć wyłącznie najpopularniejszego rynku na zakłady bukmacherskie, ale i tych mniej standardowych, niemniej jednak bardzo opłacalnych. Rzadko kiedy zdarza się jednak, by bukmacher podchodził do tego bardzo selektywnie i w sposób zróżnicowany. Z tego względu limity przydziela zatem na wszystkie rynki w obrębie tego samego spotkania.
ZOBACZ: Jak analizować mecze
Jak uniknąć limitów bukmacherskich?
Bukmacherzy online bardzo często narzucają limity na typowanie nie tylko na wydarzenia sportowe czy konkretne rynki na zakłady wzajemne, ale też na swoich wybranych klientów. Nie dzieje się to oczywiście losowo i abyśmy zostali ograniczeni tymi właśnie limitami, musimy – kolokwialnie mówiąc – podpaść. Jak zatem uniknąć narzucenia na nas limitu? Poniżej przedstawiamy kilka porad.
- Nie rzucajmy się w oczy. To główna zasada, której spełnienie jest absolutnie niezbędne na początku naszej przygody z zakładami bukmacherskimi. Nie możemy wyróżniać się i stawiać większych stawek na rynki, które rzeczywiście okażą się wygrane. Oczywiście, z czasem możemy zwiększać stawki – najważniejsze jest jednak to, by nie wzbudzać podejrzeń i nie prowadzić do tego, by bukmacher zaczął się nam baczniej przyglądać.
- Grajmy za równe stawki. Zdecydowana większość obstawiających typuje za dokładne i równe stawki. Mało kto typuje spotkanie za 143,29 zł – większość postawi na dane zdarzenie 150 złotych. Z uwagi na to powinniśmy za tym podążać – zwłaszcza jeśli chcemy uniknąć podejrzenia związanego z typowaniem surebetów.
- Unikajmy valuebetów. Valuebety są świetne dla typujących, którzy obstawiają od dłuższego czasu i mają już u bukmachera wyrobioną renomę. Najlepsi bukmacherzy w Polsce nieco gorzej tolerują ich wykorzystywanie (nadmierne) przez nowych typujących.
- Budujmy doświadczenie. Nic tak nie pomaga w unikaniu (a raczej zwiększaniu, bo jakieś limity ma każdy) limitów jak długi staż i wiele zakładów zawartych u bukmachera.
- Dołączmy do klubu VIP. Jeżeli typujemy często i przeznaczamy na to dużo środków, zastanówmy się nad zapisaniem się do klubu VIP. Dostaniemy indywidualnego asystenta, ale też w pakiecie będziemy mieli również większe limity. Oczywiście nie jest tak łatwo dołączyć do grona VIP-ów. Najczęściej jest ono bowiem zamknięte. Tutaj również liczy się więc budowanie doświadczenia, cierpliwość, a przede wszystkim systematyczność w zawieraniu zakładów.
Najlepsi bukmacherzy w Polsce szczególną uwagę zwracają na nasze początkowe poczynania w grze. Nie ma co ukrywać – bardziej faworyzują typujących amatorsko oraz te osoby, które często przegrywają. W końcu to na nich zarabiają najwięcej. Pamiętajmy, że każde nasze działanie po zalogowaniu jest skrupulatnie rejestrowane i pozostawia po sobie ślad. Jeżeli więc jesteśmy doświadczeni, a nie chcemy dać tego po sobie poznać, stosujmy techniki “kamuflażu”, które pozwolą nam uniknąć kłopotów.